Aktorka "Girls", Jemima Kirke, niedawno opowiedziała o aborcji, którą miała w college'u w nowym filmie o kampanii "Draw The Line" Centrum Praw Reproduktywnych.
Jak wyjaśnia Huffington Post, 29-letnia Brit poczuła, że w czasie jej nieoczekiwanej ciąży w 2007 roku, decyzja o przerwaniu ciąży była właściwym wyborem dla niej. Miała chłopaka, z którym nie mogła się spotkać przez całe życie ani z dzieckiem. "Moje życie nie sprzyjało wychowaniu szczęśliwego, zdrowego dziecka. Po prostu nie sądziłem, że to było w porządku - wyjaśniła.
Kirke zakończyła ciążę w Planned Parenthood in Providence na Rhode Island, gdzie uczęszczała do szkoły. Czuła, że nie powinna mówić matce o aborcji, więc zapłaciła za to z kieszeni i pożyczając pieniądze od swojego chłopaka, także rezygnując z znieczulenia, aby obniżyć koszty.
"To są te przeszkody i to jest to piętno, które sprawia, że te rzeczy nie są całkowicie niedostępne - a to jest trudne, jest to, że uważamy, że mamy wolny wybór i jesteśmy w stanie robić, co chcemy, ale wtedy są te małe obręcze, które mamy przeskoczyć, aby je zdobyć "- powiedział Kirke.
Teraz aktorka "Girls" jest matką dwóch córek (ośmioletniej pasierbicy i czteroletniej córki) i mówi, że chce, aby jej dzieci dorastały, nie musząc "walczyć o prawa nad ciałem. "Jej przekonanie, że" kwestie reprodukcyjne powinny być czymś, w czym kobiety powinny być w stanie swobodnie rozmawiać ", jest wspaniałym uczuciem dla celebrytów, którzy otwarcie mówią o tym. Miejmy nadzieję, że kobiety wezmą pod uwagę jej odwagę i będą mogły bezpiecznie wypowiadać się na temat swoich własnych doświadczeń, co doprowadzi do rozwiązania piętna otaczającego prawo kobiety do wyboru.
Możesz dowiedzieć się więcej w Centrum Praw Reproduktywnych tutaj.